RP/PVE/PVP
Wszechmocny
Łaźnia była jedynym tak magicznym miejscem w zamku. Stworzona z myślą o tym, by członkowie bractwa mogli zrelaksować się po trudach służby, spełniała swoje zadanie w każdym calu! Każdy kto wchodził do niej po raz pierwszy nie mógł uwierzyć własnym oczom. Czyżby to jezioro wkradło się do tej komnaty? A ze ścian spływały tysiące małych wodospadów? Wszystko mieniło się błękitnymi odcieniami, A jedyne światło, które było w pomieszczeniu wpadało przez piękny witraż. Ale czy na pewno? Jeśli ktoś przyjrzałby się dokładniej, zauważyłby malutkie, niebieskie roślinki, otoczone delikatna białą aurą! Dodatkowo w powietrzu unosiła się para wodna, wyglądająca jak mgła nad czarodziejskim jeziorem... Było tam naprawdę przepięknie!
Offline
Szeregowy
Mannimarco przybył do siedziby późnym popołudniem. Był nieco zmęczony podróżą.
- Dobrze się spisałeś Veigarze. Idź i odpocznij, zjedz coś. Potem do Ciebie zajrzę - powiedział do swojego konia. Piękny, brązowy rumak prychnął radośnie i pobiegł w kierunku polany za budynkiem siedzimy.
Manni wszedł do środka. W pewnym momencie przypomniał mu się jego rodzinny dom.. wszystkie bogate ozdoby, prastare artefakty, na których swe brudne łapska próbował położyć niejeden złodziej. Poszedł na piętro i zajął jedną z wolnych komnat z widokiem na polanę i oddalony las. Rozebrał się i złożył swoją czarną szatę do szafki. Owinął się ręcznikiem i ruszył w kierunku łaźni, aby odpocząć i przynieść ukojenie zmęczonym mięśniom.
Przechodząc obok jadalni usłyszał lekkie chrapanie. Ostrożnie zajrzał do środka pomieszczenia. Zobaczył śpiącą przy stole draeneikę.
- Słodziutka - powiedział do siebie pod nosem i starając się zachować ciszę szedł dalej w kierunku łaźni.
W końcu dotarł do pomieszczenia. Robiło ono bardzo duże wrażenie. Manni zrzucił z siebie ręcznik i wszedł do małego baseniku z ciepłą wodą. Od razu poczuł się lepiej. Odchylił głowę do tyłu, oparł o mały filar i oddał się błogiej ciszy i medytacji wsłuchując się w strumyki napływającej wody.
Offline