Peacekeepers

RP/PVE/PVP

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 19-04-2013 12:56:17

Sorgal

Straznik

Zarejestrowany: 13-04-2013
Posty: 3
Punktów :   

Sorgal - złodziej z sumieniem

PROLOG





   Wyklęty przez swoją matkę, w sumie nie obchodziło go to zbytnio. Zwał się Sorgal, nocny elf nie pasujący do swojej rasy. Nie miałby nic przeciwko temu
żeby za garść miedziaków sprzedać swoją rodzine. Gdy tylko osiągnął pełnoletność ( około 125 lat na elfie ) natychmiast uciekł z Noldrasillu, mając na celu zacząć
nowe życie.




                                                                                                   

  I



 


   Młody elf stał na rozdrożu dróg, mając za plecami swoją kochankę, która rodziła jego dziecko z nieprawego łoża. To była przelotna znajomość, przed nią
było o wiele więcej. Takimi wymówkami usprawiedliwiał się elf. Arogancki, zarozumiały, samolubny. Wiedziony rządzą posiadania, złoto, władza. Już nie raz zostawiał swoich umierających towarzyszy, byle osiągnąć swój cel. Po trupach do celu, to była jego dewiza. Swoją przyszłość widział w dołączeniu do sekty.
Wierzące w wyimaginowane bóstwo, posiadające ogromne bogactwa. Rytualne mordy, gwałty. W skrócie tym owa sekta się zajmowała. I tak też było, włączył się do kultu mając 432 lata, jednak piętnaście lat wystarczyło, by odmienić tego aroganckiego elfa...




                               
                                                                                                   

  II




                                                                                    
    Noc. Krople deszczu roznosiły się echem wśród starych ruin, Wokół kamiennego podestu stali humanoidzi w długich płaszczach z maskami przypominające wyglądem
łeb dzika. Na samym stole leżała naga, skrępowana kobieta, odurzona narkotykami. Wśród zamaskowanych stał Sorgal. Mistrz ceremonii z najbardziej przystrojoną szatą, w ręku trzymając sztylet o finezyjnych kształtach zaczął krzyczeć :
- Przyjmij tą ofiarę, którą my, Twoi słudzy, ofiarujemy Tobie !!!
- To dopiero początek całego przedstawienia - W myślach Sorgal prowadził między sobą zażartą dyskusję. Już kolejna ofiara, kolejna dusza która została poświęcona
rzekomo istniejącej bogini. Setki, tysiące ceremonii przeprowadzonych w ten sposób. Czemu akurat teraz o tym pomyślał ? Czyżby budziło się we mnie poczucie winy ?
Niemożliwe, Ty nie masz sumienia ! A jednak... - Po jego policzku spływała łza.
-Dosyć tego, już dosyć.. - rozmowy sam ze sobą to nie było w jego stylu. Wiedział, że musi coś zrobić.
- Więc przyjmij tą ofiarę !!- Wykrzyknął mistrz ceremoni.
Kobieta na stole zdążyła dojść do siebie, starała się wyrwać, podczas gdy jej przyszły morderca szedł i spiewał rytualne pieśni. Elf utorował sobie miejsce odrzucając zgromadzonych. Skoczył na mistrza ceremonii przewracając go. Niektórzy ze zgromadzonych biegli na pomoc swemu panu z obnażoną bronią, ten zaś krzyczał :
- Złapcie zdrajcę żywcem !!
  Sorgal uskoczył przed jednym z noży lecących w jego kierunku, przeturlał się i szybkim cięciem przeciął więzy kobiety, ta zerwała się i uciekła w ciemność.


                                                                

   III




    Elf leżał na tym samym kamiennym stole co jego niedoszła ofiar. Związany liną mógł tylko obserwować i słuchać.
- To się udupiłeś... - Znów rozmawiał sam ze sobą - Człowiek w szacie zaczął się śmiać wskazując palcem i wykrzukując coś w stylu :
- Tak kończą zdrajcy ! Ale Ty nie umrzesz od razu, będziesz cierpieć...


                                                                        

IV



    Dochodził ranek, ruiny opustoszały, deszcz przestał padać. Wśród starych murów rozlegały się jęki. Przyczyną był humanoid leżący na kamiennym stole we własnej kałuży krwi. Jęki i krzyki były przerywane wymiotami. Sam elf wyglądał jak tatar. Jęcząc, coraz bardziej przybliżał się do śmierci. Był w pół świadomy co się z nim dzieje. Wiedział tylko, że cholernie boli. Ostatnim przebłyskiem była kobieta mówiąca do niego. Nie usłyszał jej...



                                                                        

V





    - Cholera, kiedyś te skurwysyny mi za to zapłacą - Znów rozmawiał sam ze sobą. Ktoś nad nim stał przemywając go jakąś śmierdzącą scierą. Lepszy rzydz niż nic.
- Odzyskujesz przytomność, dobrze - Głos który do niego mówił był łagodny i spokojny. Cały obraz był zamazany, nie wiedział co tu robi. Może już umarł ?
- Ki.. Kim jesteś ? - Z ledwością zdołał wypowiedzieć te słowa - Gdzie jestem ?
- Nie wysilaj się lepiej - Znów ten sam łagodny głos. Elf zamrugał kilka razy, jednak świat który widział dalej był zamazany. Jakaś niewyraźna sylwetka pochylająca
się nad nim.
- Kim jesteś ?
- Chciałam Cię zapytać o to samo elfie. Nieźle Cię urządzili, masz cholerne szczęście, że przeżyłeś.
W głowie Sorgala panował chaos, każdy najmniejszy ruch powodował piekielny ból.
- Co tam robiłeś ?- Własciielka głosu cały czas ostrożnie przemywała rany szmatką.
- Walczyłem z sumieniem.
- Kim byli tamci ludzie ?
Nie odpowiedział.
Kobieta sięgnęła po kubek.
- Czemu mi pomogłes ?
Elf zaczął opowiadac o swoich przemyśleniach.
- Nie ruszaj się, zaraz przyniosę Ci coś do jedzenia - Kobieta wyszła.
    W głowie Sorgala zaczęły kłębić się pytania, pytania przerodziły się odpowiedzi, a te zaś w groźby, którymi straszył swych oprawców.


                                                                          

VI




       Pięć miesięcy upłynęło by elf mógł poruszać się już o własnych siłach. Następne pięć to był powrót do formy. Prawie rok... Nadszedł czas pożegnania, kobieta zwana
Konja, miejscowa zielarka zdołała się już przyzwyczaić do swojego nowego współlokatora ze wzajemnością... ale nic nie trwa wiecznie.



                                                                      

Epilog



    Sorgal stał na skrzyżowaniu, pod nogami miał błoto. Podróżował w kierunku największego miasta we Wschodnich królestwach - Stormwind.




                                   

Charakterystyka :




     447 lat, elf o smukłej budowie, bez zarostu, długie, zielone włosy sięgające do pasa. Zazwyczaj cichy i spokojny. Noszący ciemne ubrania, a twarz zazwyczaj skryta pod różnymi maskami.

Ostatnio edytowany przez Sorgal (19-04-2013 21:29:38)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bm1.pun.pl www.darklegionl2.pun.pl www.polishsupermanager.pun.pl www.gng.pun.pl www.pivotwrestlingaction.pun.pl